Sortuj według: Data dodania Urodziny

Hanna Sowa

Autor: Hanna Sowa
Rok urodzenia: 1925

Ludzie, których także wysłano na Połtawszczyznę, zbierali się po chatach, odmawiali różaniec. Ktoś wywęszył, że ludzie gromadzą się i coś omawiają, doniesiono do NKWD. Za „antysowiecką propagandę” naszą mamę, Wiktorię Sowę (Dębowiecką), zabrali w czerwcu 1937 roku. Pamiętam, tego dnia mama położyła spać malutkiego brata i poszła... Na 10 lat poszła. Na początku zabrali ją do więzienia, rok odsiedziała w pojedynczej celi w Charkowie. Później wysłali ją d...

Teofilia Czenasz (Łoza), córka Albina

Rok urodzenia: 1926

Ludzie mieli ziemię. Władza, kołchoz ją odebrały. Co dały? 25 arów. Moja babcia miała dużo dzieci i ziemi. Gdy uruchomili kołchozy, tata był w wojsku, a mama poszła do kołchozu... wydali nam czerwone chustki, wsadzili na wozy, kołchoz organizował spotkanie. To za tych 25 arów całe życie na darmo przepracowała... okazało się, że nie wszystkie dniówki zapisywali, a po wojnie wprowadzili podatek – 20 km mięsa, 300 litrów mleka za krowę. Całe lato doiłaś krowę i niesi...

Aniela Kalinicz(Bujar)

Autor: mazurstory.com
Rok urodzenia: 1928

Byłam mała, jak nas stąd wysłali do obwodu ługańskiego w rejon troicki. W moim budynku wcześniej mieszkała stara Będyżuk. Kiedyś te budynki nie były numerowane. A teraz jest to ulica Stecka (Ostrowskiego). Ta chata jeszcze stoi… W 1936 roku zostaliśmy zesłani. W 1937 roku zabrali tata i rozstrzelali w Ługańsku… Po śmierci Stalina przyszła do nas wiadomość, że tata został zrehabilitowany. Poinformowano nas, że 5 lutego 1937 roku tato został rozstrzelany w więz...

Hanna Michalec (Boczuliak)

Autor: mazurstory.com
Rok urodzenia: 1929

Michał Miedlakowski,

Rok urodzenia: 1930

Teraz Hreczany są wielką dzielnicą, która bardzo się zmieniła w ciągu ostatnich 70 lat. Wcześniej rozmawiali tu tylko po polsku. Język się zmienił w tym okresie. Ukraińców wtedy było bardzo mało. Chodziłem do naszej szkoły, uczyliśmy się w języku ukraińskim. Chodziłem, dopóki wojna się nie zaczęła. Trzy lata uczyłem się. A po wojnie były takie czasy, że trudno było czegoś nauczyć się, ponieważ młodsze dzieci poszły do pierwszej klasy. Klasy były osobn...

Bronisława Danilczenko (Sowa)

Autor: Bronisława Danilczenko (Sowa)
Rok urodzenia: 1931

Po rozkułaczeniu w greczańskiej kaplicy zrobili skład. Pewnej zimy sama poszłam do taty, miałam gdzieś z pięć lat... Po wejściu do kościoła od razu za drzwiami był stół. Za stołem stała beczka miodu i drabina na górę... Tata wziął mnie na górę, gdzie z prawej strony, nakryty szmatami, leżał maleńki Jezus... pamiętam to... nos już prawie zdarty, podobnie kolana i palce... Tata pokazał mi i powiedział, żebym nikomu nie mówiła, ikony też tam były. W czasach n...

Janina Chamska (Koza)

Autor: Janina Chamska (Koza)
Rok urodzenia: 1934

W czasie wojny my, dzieci, często chodziliśmy na kolej. Zbieraliśmy tam resztki węgla, który jeszcze nie spalił się doszczętnie w parowozie. Czymś trzeba było palić w piecu. A kiedyś wszystko robiło się dzięki piecowi – i dom się ogrzewało, i jeść się gotowało. Pewnego razu poszłyśmy z przyjaciółką za tym węglem, zbieramy, nagle słyszymy, że Niemiec nas woła. Stoi z automatem w rękach i pokazuje, byśmy podeszły do niego. Aż nam krew zmroziło w żyłach, myśl...

Wojciech Kozina

Autor: Wojciech Kozina
Rok urodzenia: 1935

Urodziłem się w dzielnicy Hreczany. Moja mama, Ewa, córka Martyna, ur. 1903 roku, pochodziła z rodziny Czenaszów. Była to jedna z rodzin na Greczanach, która mieściła największą liczbę członków. Tutaj Czenaszów dużo mieszka. Mama trochę pożyła. Zmarła ona w 1989 roku. Jeszcze zdążyła z wnukami się pobawić. Mój ojciec, Ludwig Kozina, syn Demiana, ur. 1901 roku. Nawet nie wiem, z której rodziny on pochodził. Możliwe, że też z Grechan. Rodzice ożenili się gdzieś po...

Stanisława Sobko (Górnicka)

Autor: Stanisława Sobko (Górnicka)
Rok urodzenia: 1937

Nie pozwalali świętować. Na Boże Narodzenie gotowaliśmy kutię, naleśniki na wodzie, soli i mące, mama lubiła cieniutkie, a ja grube. Pierogi z kapustą, z oliwą, suszonymi śliwkami… Siano kładliśmy na stół, nakrywaliśmy obrusem, a pod siano nawet do dziś kładziemy sól, czosnek i kawałek chleba... Bywało niekiedy, że i bez obrusa, na siano stawialiśmy potrawy... Po kolacji dzieciom rzucano orzechy i cukierki, żeby pozbierały przy okazji wydając dźwięki zwierząt, kt...

Hanna Bujar (Derażanska)

Autor: Hanna Bujar (Derażanska)
Rok urodzenia: 1940

Na święta wszyscy chodziliśmy do babci. Nie było telefonów, ale wszyscy wiedzieli, z domu coś się przynosiło... ktoś jajka, ktoś chleb... tak się wszyscy zbierali. Tu było takie jakby przedszkole, babcia dała kilim, my siadaliśmy… było nam dobrze i wesoło... nikt nas nie uczył jak trzeba robić... zawsze nam mówiono: „Rób tak, żeby po tobie nie trzeba było poprawiać. Zrób choćby trochę, ale żeby było dobrze”.