Janina Chamska (Koza)
W czasie wojny my, dzieci, często chodziliśmy na kolej. Zbieraliśmy tam resztki węgla, który jeszcze nie spalił się doszczętnie w parowozie. Czymś trzeba było palić w piecu. A kiedyś wszystko robiło się dzięki piecowi – i dom się ogrzewało, i jeść się gotowało. Pewnego razu poszłyśmy z przyjaciółką za tym węglem, zbieramy, nagle słyszymy, że Niemiec nas woła. Stoi z automatem w rękach i pokazuje, byśmy podeszły do niego. Aż nam krew zmroziło w żyłach, myśl...