Bronisława Danilczenko (Sowa)
Po rozkułaczeniu w greczańskiej kaplicy zrobili skład. Pewnej zimy sama poszłam do taty, miałam gdzieś z pięć lat... Po wejściu do kościoła od razu za drzwiami był stół. Za stołem stała beczka miodu i drabina na górę... Tata wziął mnie na górę, gdzie z prawej strony, nakryty szmatami, leżał maleńki Jezus... pamiętam to... nos już prawie zdarty, podobnie kolana i palce... Tata pokazał mi i powiedział, żebym nikomu nie mówiła, ikony też tam były.
W czasach n...