Hanna Bujar (Derażanska)
Na święta wszyscy chodziliśmy do babci. Nie było telefonów, ale wszyscy wiedzieli, z domu coś się przynosiło... ktoś jajka, ktoś chleb... tak się wszyscy zbierali. Tu było takie jakby przedszkole, babcia dała kilim, my siadaliśmy… było nam dobrze i wesoło... nikt nas nie uczył jak trzeba robić... zawsze nam mówiono: „Rób tak, żeby po tobie nie trzeba było poprawiać. Zrób choćby trochę, ale żeby było dobrze”.